Najnowszy stand-up Wojciecha Cejrowskiego - Trudne Dzieciństwo

Od lat zbieram największe salwy śmiechu podczas moich występów, kiedy odchodzę od scenariusza i zaczynam opowiadać kawałki mojego życiorysu. Moje dzieciństwo było trudne, ale zdecydowanie nie było smutne. Jeden z moich dziadków miał szklane oko, które wrzucał do szklanki razem ze sztuczną szczęką przed drzemką. Czy mieliście coś takiego w domu? Ja miałem. Drugi dziadek prowadził nielegalną bimbrownię, a ja w wieku pięciu lat pomagałem mu rozlewać do flaszek to, co produkował, pełniąc jednocześnie rolę testera. Dzięki doskonałemu węchowi i dobremu smakowi dziadek miał zaufanie, że "towar nie wali fuzlem". Czy przeżyliście coś podobnego w swoim życiorysie? Ja tak. Dodatkowo teraz mam jeszcze chrześniaków i szwagierkę. Kiedy opowiadam o przygodach z dżungli, atmosfera staje się wesoła, śmieszna i huczna. Natomiast gdy zaskakująco opowiadam o niezaplanowanych przygodach z dzieciństwa, sala wyje, ryczy i pęka ze śmiechu. Mój manager poprosił mnie o zrobienie całego programu opartego wyłącznie na moich dziecięcych perypetiach, z pominięciem historii z dżungli. Postanowiłem spełnić jego prośbę, a teraz razem z nim jadę do Rzeszowa. W.C.